Zeszły piątek minął w Środowiskowym Domu Samopomocy „Ognik” pod znakiem Kota. A właściwie Kotki i to nie takiej zwyczajnej. Kotka Mirra to niebywały czworonóg, specjalnie wytresowany przez Monikę Góralską do prowadzenia zajęć felinoterapeutycznych.
Miałem niezwykłe szczęście – Monika pozwoliła mi zostać jej asystentem na zajęciach z Uczestnikami „Ognika” i tak mogłem dowiedzieć się trochę w temacie terapii z udziałem Kota. Mirra jest przede wszystkim niebywale spokojna, cierpliwa, nie ma w sobie cienia agresji, której niektórzy u kotów mogliby się spodziewać. Znalazła w sobie chęć, aby podzielić się swoim ciepłem i mruczeniem z każdym, kto tylko miał ochotę ją pogłaskać.
Sama felinoterapia jest formą zooterapii. Polega nie tylko na kontakcie fizycznym ze zwierzęciem, ale nawet na jego samej obserwacji. Wpływa to na poprawę nastroju, obniża poziom lęku, zmniejsza poczucie samotności. U osoby terapeutyzowanej wydzielają się endorfiny, stymulowany jest układ odpornościowy i wiele innych. Felinoterapię wykorzystuje się do usprawniania osób starszych, niepełnosprawnych i niedołężnych, a także niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie dzieci.
Monice serdecznie dziękuję, pozostając pod ogromym wrażeniem umiejętności zarówno jej, jak i kotki Mirry.
Pozdrawiam,
Jacques de Chiffon