Kochani,
Wczoraj dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci Asi Nowackiej. Naszej Asi.
Wydaje się to tak absurdalne i niezrozumiałe, że trudno napisać coś sensownego. Wiemy tylko tyle, że Asia od miesiąca podróżowała z przyjaciółmi po Francji. Utonęła w czwartek 10 października w Carcans, choć była dobrą pływaczką, przegrała w walce z oceanem. Na ostatnim zdjęciu zrobionym przez jej przyjaciół na plaży widać jej pełną radości, piękną twarz. Pisała nam, że jest w najszczęśliwszym momencie swojego życia, odnalazła spokój, sens, radość.
Promieniała.
To, że dziś jesteśmy razem na dworcu zawdzięczamy jej pozytywnemu szaleństwu. To ona pojechała do Krakowa w swojej różowej czapce, by dowiedzieć się, jak się robi zupę od Zupy na Plantach. I potem razem z Jerzym wydała pierwszą Zupę Wolności.
Nie chciała na nic czekać. Żyła tu i teraz.
Zawsze na „pełnej petardzie, z odwagą, intensywnie. Jej krótkie życie pełne było ludzi, podróży, doświadczeń, które mogły wypełnić kilka życiorysów. Była wolnym duchem, kolorowym, pięknym człowiekiem.
Asiu, nie żegnamy się.
Wierzymy, że jesteś z nami,
Zawsze będziesz miała 25 lat.
Zawsze będzie z nami Twój uśmiech.
Zawsze będzie nam przypominał, że życie ma sens wtedy, gdy dzielimy je z innymi.
Dziś, w czasie Zupy Wolności, uczcimy pamięć Asi chwilą ciszy.